Rosja, Kaukaz. Elbrus

Andrzej: Elbrus - nowe wyzwanie APTERA 17.11.2019

Tegoroczna wyprawa w Kaukaz i na Elbrus otworzyła nowe perspektywy realizacji górskich pasji przez tę część klientów APTERA, którzy preferują bardziej zaawansowaną turystykę górską i są do tego należycie przygotowani fizycznie, oczekują bardziej ekstremalnych doznań i znacznego podwyższenia poziomu adrenaliny. To wreszcie doskonała okazja aby przekroczyć magiczną dla wielu wysokość 5000 m n.p.m. i to od razu wchodząc na najwyższy szczyt Europy. Ten pierwszy, zwiadowczy wypad garstki apterowców (siedmioosobowa grupa), uważam za niezwykle udany, ale jednocześnie bardzo pouczający. Udany - bo wszystkim udało się przy pierwszym podejściu zdobyć Elbrus. Udany - bo innych wrażeń, tych widokowo-górsko-krajoznawczych i tych towarzysko-poznawczych, było co niemiara. Pouczający - bo dał wyobrażenie czym może być wspinaczka w górach naprawdę wysokich i jaki wpływ na wydolność organizmu może mieć wysokość. To bezcenna lekcja myślę dla wszystkich uczestników. Teraz kilka słów o organizacji ... czyli stosunku zainwestowanych w wyjazd pieniędzy (a nie były one zbyt małe) do tego, co zaoferowano nam podczas tej wyprawy, czego mogliśmy się spodziewać, czego oczekiwaliśmy i co zastaliśmy na miejscu. Otóż mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że nie żałuję ani jednej złotówki "włożonej" w ten wyjazd. Cała logistyka realizowana na miejscu przez rosyjskich partnerów APTERA, biuro o nic nie mówiącej ... :) nazwie STRACHU NIET, bez zarzutu - właściwie można powiedzieć więcej, doskonała i perfekcyjna. Dotyczy to zarówno warunków noclegowych, gastronomii, ogólnej opieki, przewodnictwa górskiego ale też należytego przygotowania aklimatyzacyjno-mentalnego (z doposażeniem sprzętowym na atak szczytowy włącznie). Warunki noclegowe w "beczkowej bazie" na stokach Elbrusa, na wysokości 4.000 m n.p.m. doskonałe. Jeszcze lepsze wyżywienie i to zarówno jeżeli chodzi o jakość, różnorodność jak i ilość (np. świeży, smażony pstrąg na obiad, świeże warzywa, ciepłe kilkudaniowe śniadanie o północy, przed atakiem szczytowym, wyposażenie w prowiant). Wszystko to sprawiało, że mimo - bez wątpienia - odczuwania przez wszystkich uczestników wysokości (m.in. trudności ze snem, bóle głowy), już pierwszy atak szczytowy zakończył się sukcesem. Na podkreślenie zasługuje również szczególna troska rosyjskich przewodników ("mastierów alpinizma Rosji") o nasze bezpieczeństwo i to we wszystkich jego wymiarach. Jeżeli dodamy do tego jeszcze wyjątkową serdeczność, troskę, poczucie humoru, profesjonalizm i dbałość o należytą odnowę biologiczną (po zdobyciu szczytu zapewniona w hotelu sauna, hydromasaże, basen itp.), to mamy właściwe odniesienie poniesionych kosztów do tego, co zaoferował nam APTER podczas pobytu na Kaukazie. Polecam wszystkim tym, którzy marzą o zdobyciu najwyższej góry w Europie w "komfortowych" warunkach, skorzystanie z oferty APTERA. Naprawdę warto !