Kalendarium imprez Kalendarium imprez
+48 33 8666700, +48 33 8666702
+48 502 205 495
biuro@apter.pl
Menu główne

Korsyka

Korsyka - kilka zdań na początek...

 

Korsyka to wyspa trudna pod każdym względem. Na wybrzeżu turystom z Polski dokucza upał i ciężka do zniesienia wilgotność powietrza. Do wnętrza wyspy prowadzą wąskie i kręte drogi. Życie uprzykrzają rozmaite stworzenia, którym sprzyja wilgotny i ciepły klimat wyspy - owady, pajęczaki i wszelkie robactwo. Hotele, sklepy i restauracje rozsiane są nie gęsto, ceny należą do najwyższych w Europie.

A Korsykanie? Po kilku latach wyjazdów na wyspę mogę powiedzieć, że "człowiek tu obcemu wilkiem" Potrzeba czasu,

aby relacje z przyjezdnymi "ociepliły się".

Korsykanie, przez wieki zmagający się z obcą władzą i piractwem, mają do przybyszów dystans (żeby nie napisać "wrogość").

Pilnie strzegą, aby obcy nie zamienili wyspy w wielki kurort, marzą o wolnej Korsyce i często patrzą "spode łba", jakby cały świat był winny, że mają, jak mają. Korsykanie lubią się kłócić i wciąż chcą walczyć o wolność, której od lat nikt im nie zabiera.

Sprawą wymagającą odrębnej uwagi jest ogromna przestępczość na wyspie. Jeszcze niespełna 15 lat temu ok. 50% wszystkich przestępstw w całej Francji działo się właśnie na Korsyce, pomimo, że mieszka tutaj zaledwie 0,05% ludności Francji.

Pomimo tego turyści są tutaj bardzo bezpieczni, jeżeli nie zaczynają tematów drażliwych.

Piękno i niezwykłość wyspy sprawiają, że każdego roku Korsykę zalewa ogrom zwiedzających z całego świata. Wyspa oferuje wszystko, co najpiękniejsze i najlepsze: niezwykłe, jedyne w swoim rodzaju czerwone wybrzeże, wysokie skaliste góry, piękne plaże, kasztanowe lasy i cudowną kuchnę, w której króluje wieprzowina, owoce morza i kasztanowe piwo.

 

Szanowni Państwo, gdy wybieracie się na Korsykę,   otwórzcie się na nowe doświadczenia, porzućcie stereotypy,

skupcie się na tym, co niespodziewane ...no i nie żałujcie pieniędzy na atrakcje.

Korsyka jest jedyna na świecie.

 

Krótko o historii

W olbrzymim skrócie można by powiedzieć, że dzieje Korsyki to historia ciągle trwającej walki, pomiędzy docierającym na wybrzeże najeźdźcom różnej nacji, a rdzenną ludnością, spychaną nieustająco do wnętrza wyspy, oraz walki klanowe w obrębie rdzennej ludności, która własne konflikty od wieków załatwia nożem i strzelbą.

Pierwsi stali mieszkańcy osiedlili się na Korsyce ok. 7000 lat p.n.e. Dotarli tutaj z terenów Półwyspu Apenińskiego i z położonej blisko Sardynii. Były to społeczności trudniące się łowiectwem i zbieractwem.

Kolejni przedstawiciele różnych kultur, którzy docierali na Korsykę, przynosili ze sobą zdobycze swoich cywilizacji.

W szóstym tysiącleciu zaczęło kształtować się prymitywne rolnictwo oraz hodowla zwierząt, w górach wykształcała się kultura pasterska.

Ok. 1500 lat p.n.e. osadnicy z Azji Mniejszej przywieźli na wyspę umiejętność obróbki żelaza.

Grecy w VI w p.n.e wprowadzili na Korsykę uprawę winorośli i oliwek. Z czasem rozwinął się handel.

Kiedy Korsyka stała się bogatsza i ludniejsza, zaczęła być łakomym kąskiem dla innych ludów basenu Morza Śródziemnego.

Rozpoczął się okres intensywnych najazdów i prób jej opanowania.

Etruskowie, Kartagińczycy i wreszcie Rzymianie najeżdżali na wybrzeża i zagarniali kolejne tereny.

Najeźdźcy łatwo opanowywali wybrzeża, ale rdzenna ludność uchodziła w góry i w niedostępnych dla wroga terenach broniła swojej wolności. Rzymianom opanowanie całej Korsyki zajęło całe stulecie, ale okres ich panowania to czasy względnego spokoju

i rozwoju, który zakończył się wraz z upadkiem Cesarstwa Rzymskiego.

Czasy od V do VIII wieku to okres intensywnych najazdów i łupienia wyspy przez Wandalów,

Bizantyjczyków, Ostrogotów i Saracenów. Najeźdźcy grabili wyspę, przejmowali na krótko władzę, zabierali niewolników.

W 725 r Korsykę zdobyli królowie Lombardii, a kiedy Lombardię podbili Frankowie, Karol Wielki przekazał wyspę

Państwu Kościelnemu. Papiestwu nie było łatwo rządzić Korsyką, nękaną od zewnątrz przez najeźdźców, głównie Saracenów,

a od środka przez wewnętrzne walki miejscowych rodów. Aby temu sprostać papież wezwał na pomoc Pizę i Genuę.

Wojska papieskie miejscowi traktowali również jako najeźdźców.

W czasie najazdów mieszkańcy chronili się w górach i skupiali wokół własnych, lokalnych przywódców. Przywódcy ci rozwinęli własne klany, opodatkowali i podporządkowali sobie słabszych i biedniejszych, ugruntowywali swoją władzę.

 

Korsykanom nigdy jednak nie udało się scalić, zjednoczyć i doprowadzić do utworzenia wspólnego frontu przeciwko najeźdźcom i obcemu panowaniu. W XI wieku papież nie mogąc sobie poradzić z zarządzaniem Korsyką, przekazał władzę Pizeńczykom,

o co mieli pretensje Genueńczycy. Nie godząc się z decyzja papieża, Genueńczycy zdobyli najważniejsze miasta na wyspie - Bonifacio i Calvi a w 1284 roku zadali Pizie druzgocącą klęskę objęli władzę.

Papież Bonifacy VIII, jeszcze przed ostatecznym rozprawieniem się Genui z Pizą, chcąc ubiec Genueńczyków, przekazał władzę na wyspie królom Aragonii.

Genueńczycy nigdy jednak nie ugięli się przed Aragończykami i nigdy nie przekazali im praw do wyspy. Królowie Aragonii, pomimo walki, musieli z tych praw zrezygnować.

W XIV wieku doszło do powstania rdzennych mieszkańców, dowodzonych przez miejscowych feudałów, przeciwko obcemu panowaniu. Powstanie to jednak przerodziło się w walki wewnętrzne pomiędzy feudałami, anarchię i bezprawie.

 

Ostatecznie porządek na wyspie zaprowadził genueński Bank św. Jerzego, dysponujący silną armią i pieniędzmi, któremu Genua powierzyła to zadanie.

Genueńczycy, za pomocą Banku św. Jerzego, po nastaniu względnego spokoju, wznieśli w korsykańskich miastach cytadele

a wybrzeża umocnili systemem tzw. genueńskich wież, wież strażniczo - ostrzegawczych, które do dzisiaj dominują w krajobrazie wyspy. Zabezpieczając się przed klęską nieurodzaju i głodem, Korsykę obsadzono kasztanami jadalnymi.

W XVI wieku Korsykę najechali Francuzi, prowadzący wojnę z Habsburgami (Genua była w tym czasie sprzymierzeńcem Habsburgów). Zajęli oni ważniejsze porty wyspy.

W XVIII wieku nastał czas wyjątkowo niespokojny. Nieurodzaje oraz problemy w płaceniu podatków doprowadziły do buntu,

a następnie powstania przeciwko Genui. Początkowo Korsykanie odnosili sukcesy i w 1731 roku ogłoszono nawet niepodległość Korsyki. Genueńczycy wezwali na pomoc wojska cesarza Karola VI Habsburga.

Na wyspie doszło do masakry setek żołnierzy i rebeliantów. Walki ze zmiennym sukcesem toczyły się przez wiele lat.

 

W 1755 roku dowództwo na wyspie objął Pascal Paoli. Jego celem było ostateczne przepędzenie Genueńczyków i Francuzów.

Paoli, jako typowy przedstawiciel doby Oświecenia, był zwolennikiem demokracji. Utworzył pierwszą konstytucję, która, jak na owe czasy, była śmiała i postępowa. Warto wspomnieć, że wzorowali się na niej Amerykanie, tworząc konstytucję Stanów Zjednoczonych.

Na wyspie powstała wówczas pierwsza mennica, drukarnia, pierwszy uniwersytet, uruchomiono fabrykę broni,

wprowadzono także prawo, którego celem było m. in. powstrzymanie krwawej wendety.

Pascal Paoli, zwany Ojcem Narodu, pomimo swojego zaangażowania w sprawy Korsyki, nie był w stanie podołać problemom obronności kraju i ostatecznego przepędzenia Genueńczyków.

 

W 1768 roku Genua sprzedała Francuzom swoje prawa do Korsyki, którzy najechali wyspę i zmusili mieszkańców do podporządkowania się.

Paoli zbiegł z wyspy i poprosił o wsparcie Wielką Brytanię. Anglicy jednak, po udzieleniu pomocy, sami wyciągnęli po nią rękę

i ustanowili na Korsyce swojego wicekróla. Przerażeni tym Korsykanie zaczęli przyłączać się do Francuzów, aby wspólnie z nimi tworzyć opór przeciwko Anglikom. Gdy Anglicy wycofali się, Korsykanie ponownie zwrócili się przeciwko Francuzom.

W czasach napoleońskich Napoleon Bonaparte krwawo tłumił wszelkie ruchy powstańcze na Korsyce,

a w 1801 roku wprowadził tu dyktaturę wojskową.

Korsykanie nienawidzili Napoleona, uważali go za zdrajcę. On sam, jako generał francuski, nie respektował wolnościowych żądań Korsyki.

W XIX wieku, wyczerpana wojnami Korsyka, zaczęła godzić się z rządami Francuzów. Wyspa zaczęła się rozwijać, ale mimo to wielu Korsykan wyjechało do Francji w poszukiwaniu lepszego życia. Emigracja spowodowała, że ilość i tak zdziesiątkowanej wojnami ludności, spadła o połowę, zaczęły upadać i całkowicie zanikały drobne gospodarstwa, a wioski pustoszały.

Wybuch I wojny światowej to kolejny cios dla wyspy. Bilans wojny był tragiczny - zginęło ok. 20 tysięcy Korsykan,

co oznacza, że proporcjonalnie do liczby mieszkańców, podczas I wojny światowej właśnie Korsyka odniosła najwięcej strat

w ludziach. Wyludnienie i bieda sprawiły, że w dwudziestoleciu międzywojennym na Korsyce rozkwitła przestępczość,

jakiej dotąd nie było. Wykształcił się półświatek bandytów, powrócono do krwawych reguł wendety.

Korsykańscy przestępcy stanowili trzon przestępczości zorganizowanej na Lazurowym Wybrzeżu. Pomimo działań francuskiej żandarmerii, nie udało się opanować sytuacji.

Gdy wybuchła II wojna światowa, w 1939 roku Mussolini, który uważał Korsykę za część Włoch, dokonał tzw. "wyzwolenia wyspy" czyli aneksji. Po zakończeniu wojny na Korsyce zapanowała jeszcze większa bieda i przestępczość a wyludnienie potęgowała emigracja za chlebem.

Francuski rząd wprowadził program odbudowy gospodarki, wspierał rolnictwo i turystykę, rozwinięto uprawę winorośli i tytoniu, powstały fabryki. Polityka de Gaulle a wobec wyspiarzy była jednak zbyt surowa.

 

W latach 70-tych rząd postanowił cofnąć przyznane wcześniej ulgi podatkowe, obłożył dodatkowymi podatkami transport i przemysł tytoniowy. Ponadto część obszaru Korsyki postanowiono przeznaczyć na poligon testowy dla broni atomowej.

Czarę goryczy dopełniło osiedlenie na wyspie 15 tyś uchodźców z Algierii.

W 1975 roku oficjalnie utworzył się Narodowy Front Wyzwolenia Korsyki (FLNC). Jego aktywność nabrała charakteru działań terrorystycznych. Podkładano bomby, ostrzeliwano budynki administracji publicznej we Francji i na Korsyce, mordowano ludzi - wszystko w imię wyzwolenia Korsyki. Organizacja czerpała fundusze początkowo z haraczy, potem ustanowiono

tzw. "podatek rewolucyjny".

Po wielu latach niekończących się zmagań z Korsykanami, rząd francuski w 2003 roku postanowił ogłosić referendum.

Korsykanie mieli w nim zadecydować, czy chcą większej autonomii wyspy oraz umocnienia lokalnego rządu poprzez przekazanie mu władzy nad oświatą, kulturą, handlem oraz podatkami na wyspie. Korsykanie, niewielka ilością głosów, opowiedzieli się za NIE. Sarkozy wypowiedział wówczas znamienne słowa: " dla tej wyspy nie da się zrobić już nic więcej".

Po referendum przez Korsykę przewaliła się kolejna fala przemocy.

 

Dzień dzisiejszy Korsyki naznaczony jest wielowiekową historią, pełną walk zbrojnych, poczucia przynależności klanowej, przemocy oraz świadomości, że konflikty można rozwiązywać tylko siłą.

 

Oprac. Anna Piątek-Morawiec